Kasztany jadalne - smaczne i zdrowe

Kasztany jadalne – smaczne i zdrowe

Dieta Diety Poradnik Warto przeczytać

Podobno jedni zakochują się w kasztanach jadalnych od razu, a inni potrzebują czasu, by się do nich przekonać. Kasztany stanowią jednak nie tylko przysmak ale przede wszystkim cudowny, naturalny lek.

Kasztan jadalny (Castanea sativa Mill.) nie ma nic wspólnego z kasztanowcami, ponieważ pochodzi z rodziny bukowatych (Fagaceae Dumort.). To potężne, majestatyczne drzewo z szeroką, dobrze rozgałęzioną koroną, które może mierzyć od 25 do 35 metrów wysokości i mieć do czterech metrów średnicy. Zdarzają się okazy żyjące bardzo długo, nawet tysiąc lat. To stosunkowo odporne, rosnące w stanie naturalnym, drzewo zdecydowanie kocha ciepło.

Nie lubi przymrozków, woli łagodny i wilgotny klimat Europy Zachodniej, choć wytrzymuje także śródziemnomorskie susze. Kiedyś rosło tylko na południu od Alp, teraz spotkacie je w okolicach basenu Morza Śródziemnego, we Włoszech, Hiszpanii i Francji, Azji Mniejszej i na Kaukazie. W Polsce nieliczne egzemplarze rosną w ogrodach botanicznych i parkach. Z botanicznego punktu widzenia owoc kasztana jest orzechem. Owoc wygląda jak zielona, kolczasta kula. Bardzo ostrokolczasta! Wewnątrz znajdują się dwa, trzy nasiona pokryte cienką, brązową, błyszczącą skórą. Owoce dojrzewają w październiku i listopadzie. Istnieje wiele odmian, a najbardziej znany jest szlachetny, rozmnażany jedynie wegetatywnie marron, o jednym nasieniu. Pochodzący z siewki châtaignes jest pospolitszy, ma wewnątrz dwa, trzy nasiona.

Kilka słów o przeszłości Trudno dziś ustalić, skąd pochodzi kasztan. Przed nadejściem lądolodu prawdopodobnie rósł daleko na Północy, ponieważ w Atanikerdluk na Grenlandii znaleziono skamieniałe resztki kasztana Castanea ungeri, krewnego współczesnego Castanea sativa. Wiadomo, że kasztan jadalny przetrwał ostatnią epokę lodowcową w kilku miejscach w południowej Europie, na wybrzeżu Morza Czarnego, na południowym stoku Kaukazu oraz w regionie północno-zachodniej Syrii. Zdaniem Zygmunta Podbielkowskiego, guru botaników, pochodzi z terenów Azji Mniejszej. Znalezione przez archeologów resztki pyłku w Anatolii w Turcji są dowodem na to, że rozprzestrzenianie się kasztana jadalnego związane z działalnością człowieka rozpoczęło się między 2100 a 2050 r. p.n.e. Później kasztan dotarł do północno-wschodniej Grecji i południowo- wschodniej Bułgarii. Pierwsze znalezione resztki owoców kasztanów pochodzą mniej więcej z 850–950 r. p.n.e. Grecy niewiele pisali o kasztanach, choć to oni zaczęli je uprawiać/hodować.

Theophrast w „Badaniach nad roślinami” (III w. p.n.e.) wspominał o wykorzystaniu Castanea sativa na drewno i do produkcji węgla drzewnego i o owocu w kontekście problemów z trawieniem, które miał powodować. Legenda przypisuje Tyberiuszowi posadzenie w Rzymie pierwszego kasztana sprowadzonego z Azji Mniejszej. Resztki kasztanów znaleziono w willi Torre Annunziata, zniszczonej przez erupcję Wezuwiusza w 79 r. Pliniusz Starszy (I w. n.e.) w „Historii naturalnej” wymienił greckie kolonie, w których rosły kasztany jadalne, podziwiając, jak dobrze natura ukryła owoc o tak nieistotnej wartości. Do czasów przedchrześcijańskich Rzymianie nie jadali ich zbyt często. Co ciekawe, to właśnie oni rozprzestrzenili kasztany na zachodzie Europy i zawieźli nawet do Anglii. Zalety kasztanów jadalnych w Europie Zachodniej zaczęli cenić ludzie wczesnego średniowiecza. W „Capitulare de villis”, z czasów Karola Wielkiego, zachęca się do rozwoju uprawy kasztanów. Medyczne zalety kasztanów dostrzegali średniowieczni medycy.

Hildegarda z Bingen uważała, że mogą powstrzymać depresję. W dziele „Physica” napisała: „Kto cierpi na bolączki serca, powinien jeść często surowe owoce (kasztanowca). Dostarczy to jego sercu soku jak uzdrawiająca maść. Wzmocni się on dzięki temu oraz odnajdzie na nowo swoją radość”. Na problemy z wątrobą radziła wymieszać trzy łyżki stołowe zgniecionego miąższu z kasztanów ze 100 g miodu. A zdaniem św. Alberta Wielkiego kasztany wymieszane z solą i ugotowane w wodzie z miodem leczyły ukąszenia węży oraz… wściekliznę. Bardziej prozaiczny napar z liści kasztanowca miał pomagać w przypadku kokluszu, zapalenia oskrzeli i kaszlu, bólu gardła i… bólu pleców. Kasztany stały się popularne we Francji w XVI i XVII w., w Limousin w XVII i XVIII w. były już podstawowym źródłem żywności. W niektórych śródziemnomorskich rejonach nazywano je drzewem chlebowym lub chlebem ubogich, ponieważ ich owoce zastępowały biedakom zboże w okresach głodu. Zresztą do dziś w wielu krajach z mąki z kasztanów piecze się chleb lub przygotowuje domowy makaron. Medyczne zalety Z czasem zmiany na wsi spowodowały, że uprawy C. sativa znacznie się zmniejszyły, choć współcześnie zaczynają przeżywać renesans, szczególnie w czasach, gdy o całe zło świata obwinia się gluten, którego w kasztanach nie ma. Najnowsze badania składu kasztanów udowodniły, że te owoce to żywność funkcjonalna. Wzmacniają odporność, przeciwdziałają infekcjom, są korzystne dla serca i krążenia, zmniejszają kruchość naczyń krwionośnych, działają przeciwzapalnie.

Chińska medycyna traktuje je jako źródło ożywczej energii, odbudowujące energię nerek. I to, co w owocach W kasztanach znajduje się skrobia (50 proc., bez glutenu i dlatego mogą być spożywane przez chorujących na celiakię), błonnik pokarmowy (2,34 proc.), białka (5,58 proc.), tłuszcze (5,39 proc., z czego dwie trzecie to tłuszcze nienasycone, ważne do zwalczania chorób serca i krążenia), liczne związki o właściwościach leczniczych, w tym: kumaryny, saponiny (escyna i eskulina), fenolokwasy, flawonoidy i garbniki, sacharoza, kwas cytrynowy, jabłkowy, lecytyna, magnez, żelazo i potas. Są źródłem witamin: B1, B2, E, K i C. Co z nimi zrobić? Przed wojną kasztany, nazywane marronami, były u nas dość popularne. Słynna Ćwierczakiewiczowa podawała przepisy z ich wykorzystaniem. Kasztanami faszeruje się drób, są dobrym dodatkiem do duszonych warzyw. W Niemczech jada się zupę kasztanową – słodko-mleczną (mleko, kasztany i ryż) lub warzywno-mięsną z lanymi kluseczkami. Dziś kasztany są dostępne w wielu sklepach, ale nie zawsze można dostać dobre. Wybierajcie te o świecącej, niepopękanej i gładkiej łupinie. Weźcie w rękę, naciśnijcie. Jeśli wyczujecie pustkę, to znaczy, że owoc nie był dobrze przechowywany. Po upieczeniu lub ugotowaniu i obraniu powinien mieć jednolity kolor i lekko słodkawy zapach, niektórzy wyczuwają w nim nutę wanilii lub orzechów.

Pieczone kasztany. Przed upieczeniem należy je lekko naciąć na krzyż, dzięki temu nie wybuchną na patelni lub w piekarniku, a po upieczeniu łatwo zdejmuje się z nich skórkę. Piecze się je około 15 minut w piekarniku nagrzanym do 200oC lub na nagrzanej żeliwnej patelni pod przykryciem. A potem podjada. Mont Blanc. To wykwintny deser, który podobno rozbudza zmysły i jest uznawany za afrodyzjak. Przygotujcie słodkie purée z ugotowanych lub upieczonych kasztanów z dodatkiem kakao lub startej czekolady, rumu lub koniaku, ciemnego cukru i podajcie z bitą śmietaną.

0 0 votes
Wystaw ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments