Jesień niesie ze sobą wiele infekcji wirusowych i bakteryjnych – jak je rozpoznać kiedy już nas dopadną, co zrobić aby domowymi i ziołowymi sposobami skutecznie je zwalczyć.
Naturalnym sposobem leczenia pierwszych objawów przeziębienia są zioła, a stosowane systematycznie potrafią nawet zapobiec chorobie. Przyjmowane zgodnie z zaleceniami mają niezwykłą moc. Dlatego gdy jesienna plucha zbliża się wielkimi krokami, a wirusy i bakterie nie próżnują, zacierając ręce, że niedługo będą mogły nas zaatakować, nie liczmy na cudowny antybiotyk, który uchroni nas przed infekcją bakteryjną, ani na leki przeciwwirusowe, tylko dbanie o siebie potraktujmy jak wspaniałą zabawę.
O swoje zdrowie powinniśmy się troszczyć przez cały rok, a nie dopiero wtedy, gdy zachorujemy. Ważne jest, abyśmy umieli aktywnie wypoczywać. Polska to piękny kraj, mamy tu góry, morze, rzeki i jeziora. Urlop dobrze jest podzielić na kilka etapów, tak aby nasz organizm mógł delektować się wszystkim po trochu, a dokładniej właściwościami charakterystycznymi dla danego środowiska. Trochę morze, a nad nim korzystny jod, trochę gór, a w nich czyste powietrze wzmocni nasz organizm. Pamiętajmy także o skarbach, które możemy znaleźć w lasach, łąkach czy na polach: takie jak grzyby, owoce ale również zioła. Potraktujmy je tak jak nasi przodkowie, to dar od samego Stwórcy i możemy cieszyć się nim przez cały czas. W piękne letnie dni możemy zaopatrzyć się w czarny bez, lipę, maliny i szałwię, a jeśli pozostanie nam nadmiar, zioła można ususzyć i pozostawić na zimę, a z owoców zrobić przepyszne konfitury.
Już starożytności Hipokrates, a w średniowieczu święta Hildegarda twierdzili, że powinniśmy żyć tak, aby zapobiegać chorobom, a nie liczyć na cudowne leki wtedy, gdy już zachorujemy. Jeśli jednak dopadną nas pierwsze objawy przeziębienia, takie jak dreszcze, gorączka, poty to dobrze jest zastosować lek z kory wierzby. Działa przeciwbólowo, przeciwgorączkowo, a co najważniejsze – nie wywołuje podrażnienia błony śluzowej oraz nie powoduje tak wielu skutków ubocznych w przeciwieństwie do zwykłych leków syntetycznych.
Przy bólach gardła, nieżytach górnych dróg oddechowych dobrze jest stosować mieszanki ziołowe, i płukać nimi gardło. Wspomagać organizm można naparami sporządzonymi z lipy, maliny, czarnego bzu. Działają między innymi napotnie i obniżają temperaturę ciała. Pijmy zioła i wzmacniajmy układ odpornościowy naturalnymi lekami m.in. z jeżówki purpurowej. Kolejną rośliną wartą uwagi jest szałwia. Możemy ją stosować latem w postaci olejków do odstraszania komarów, natomiast pijąc ją, chronimy nasz układ oddechowy i moczowy. Infekcja nie będzie nam straszna, gdy zadbamy o wypoczynek, odpowiednią dla każdego długość snu, regularne wietrzenie mieszkań i odpowiednią ilość naparów ziołowych – choroby nas nie pokonają. Jeśli będziemy systematycznie stosować zioła, to zapewnimy sobie zdrowie. Czasem mówimy: Co tam, to tylko zwykłe przeziębienie, trochę głowa, gardło poboli, weźmiemy tabletkę i minie, możemy iść do pracy, czy szkoły, a za kilka dni przejdzie.
To błąd! Każda infekcja wirusowa jest dla nas niebezpieczna. W szczególności powikłania, jakie ze sobą niosą, głównie dotyczące serca, mózgu czy nerek, ale również wielu innych narządów. Dlatego każde nawet według nas niewyglądające groźnie przeziębienie powinniśmy potraktować poważnie. Ważne jest, abyśmy wtedy, gdy wystąpią pierwsze objawy choroby, tego nie bagatelizowali. Powinniśmy dbać o odpoczynek, regularnie przyjmować przepisane nam przez lekarza medykamenty oraz wspomagać się lekami ziołowymi, które pozwolą nam szybciej wrócić do pełni sił. Bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia jest chodzenie do pracy, czy szkoły, gdy mamy gorączkę – nie dość, że osłabiamy nasz organizm, to jeszcze rozsiewamy wirusy dookoła siebie, wszędzie tam, gdzie byliśmy. To właśnie niedoleczone ostre infekcje są częstym powodem długich dolegliwości, które przechodzą w przewlekłe zapalenie zatok, ucha czy gardła. Choroby te w konsekwencji mogą nawet bezpowrotnie osłabić słuch.
Infekcja wirusowa pojawia się zazwyczaj wczesną wiosną, a także w okresie jesienno-zimowym, wtedy gdy nasz system odpornościowy jest osłabiony. Wirusy dostają się do naszego organizmu wraz z wdychanym powietrzem, atakując błonę śluzową górnych dróg oddechowych. Pierwsze objawy zazwyczaj dotyczą gardła – obrzęk, zaczerwienienie, przekrwienie śluzówek, ból, lub nosa – katar, kichanie, zatkany nos. Choroba często rozwija się stopniowo, ale zdarza się też przebieg gwałtowny. Charakterystyczne dla wczesnego stadium są bóle głowy, mięśni oraz złe samopoczucie, następnie zaczyna dokuczać nam suchy kaszel i pojawia się niewielka gorączka, która naprzemiennie rośnie i spada. Objawy utrzymują się zwykle od 5 do 7 dni.
Infekcja bakteryjna wywoływana jest zazwyczaj przez paciorkowce. Pojawia się w okresie zimowym lub wczesną wiosną, ale często jest następstwem osłabienia organizmu przez wirusy. Objawy są zazwyczaj bardzo gwałtowne i występują nagle. Najczęstsze z nich to ból gardła, powiększone węzły chłonne i gorączka powyżej 38 stopni Celsjusza. O ile infekcję wirusową większość ludzi jest w stanie zwalczyć bez konieczności konsultacji lekarskiej, o tyle infekcja bakteryjna wymaga bezwzględnego udania się do lekarza.
Innym problemem jest to, że często chcemy leczyć się na własną rękę, a prowadzi nas to w ślepą uliczkę, bo korzystamy zazwyczaj z internetu. Treści tam zawarte nie zawsze są tworzone przez osoby kompetentne. Mogą pojawić się błędy, np. niewłaściwe rozpoznanie choroby, złe metody leczenia, często niesprawdzone i mogące nam bardzie zaszkodzić niż pomóc. Słuchajmy lekarza, bierzmy zapisane leki i do tego wspomagajmy się ziołami sprawdzonymi już przez wiele pokoleń. Systematyczne picie ziół warunkuje ich skuteczność. Należy jednak stosować kilkudniowe przerwy. Zioła trzeba zmieniać, najpierw jedno, potem drugie, niektóre można również ze sobą łączyć, np. przy przeziębieniu lipę z maliną i korą wierzby. Pamiętajmy zatem, że regularne spożywanie ziół i owoców pomaga zapobiegać chorobom. Jednak gdy te nas już dopadną, a infekcja się pogłębia, konieczny jest odpoczynek oraz kuracja ziołowa.